Propozycje miejscowości, atrakcje, aktywny wypoczynek
27 sierpień 2013r.
Karwia. Droga: Koleją rano o godz. 7 z Sopot przez Redę do Pucka a stąd krokowską kolejką do Sła-woszyna, gdzie stajemy około godziny 9'/r Sla-woszyn, w dokumentach XIV w. wymieniona, duża, zamożna gburska wieś, miejsce urodzin Floryana Cenowy; domu jego rodzinnego już jednak niema; stał on — według zapewnień mieszkańców wsi — przy wjeździe do niej od strony dworca na lewo. tam gdzie dziś przy sadzie, odgrodzonym od drogi kamiennym murem, duży, biały dom mieszkalny pierwszej gburskiej zagrody. Przez wieś ku morzu na wzgórze; z niego widok na prawo na olbrzymie bielawskie błota; po za niemi w oparach kępa Ostrowa a w prawo wzgórza Strzelina, Dalej prosto droga do Małego Sla-worfzyna, skąd na prawo do karwieńskiego dworu a za nim do drogowskazu, wskazującego wprost drogę do Ostrowa a w lewo do Karwi przez karwieńsltie błota. — Od Sławoszyna tylko około 6 km., tak że można po trzygodzinnym pobycie w Karwi zdążyć z powrotem na pociąg odchodzący ze Sławoszyna do Pucka około trzech kwadransy na czwartą i wrócić w tym samym dniu pod wieczór do Sopot. Karwia, wspomniana dopiero w XVI wieku, to z Polski całej najdalej na północ wysunięta wieś, kaszubska, przeważnie rybacka, położona tuż przy drobnym, wąskim, na pasie wydm dla ochrony kraju od fal morskich zasadzonym lasku; kilka minut od morza; z szerokiem, twardem, w morzu długo miałkiem, czystem, piaszczystem wybrzeżem, na całym kaszubskim brzegu może 11 ajodpowiedniejszern do morskich kąpieli. Dwie gospody, w których znośne można nająć mieszka nie i znośnego dostać pożywienia. Droga: Koleją rano o godzinie 7 z Sopot przez Redę i Puck do stacyi Łebcz przy krokowskiej kolejce. Łebcz zamożna gburska wieś, osadzona w 1340 r. przez Krzyżaków na prawie cheł-mińsldem z sołtysem „Dittmarem". Stąd do Strzelina; wieś osadzona przez Krzyżaków w 1373 r. na prawie chełmińskiem z sołtysem „Bertholdem"; widok z cmentarza za kościołem; ciekawa podcieniowa chata Władysława Białka wśród wsi. — Dalej do Miruszyna; według dokumentu z XIII w. dał go książę Mestwin puckiemu sędziemu Jarosławowi za wierzchowca! Z Miruszyna do ubogich Tupadeł — danych przez komtura Henryka von Plauen w 1412 r. na prawie polskiem Miku-siowi Markiewiczowi — a z nich do Rozeftu. Około 9 km. drogi. Rozeff'2), to jedyny polski przylądek nad melkiem morzem. Pod nazwą tą rozumiano dawnymi czasy nie jakąś wieś, gdyż tej tam nie było i nie m a, i nie przylądek sam, lecz całą okol iczną ziemię niegdyś lasem rozległym zarosłą. Dziś wzno szą się na przylądku latarnie morskie; obok stoją domy strażników i urzędu nadzorczego nad kopaniem bursztynu; w oddali kilka chat, Przylądek sam wysoki, stromy, gęsto drzewami porosły, u dołu kamienną tamą przed silnemi falami umocniony. Łączą się z Ryzewiem wspomnienia historyczne. Tu za czasów wielkiej wojny z Zakonem za Kazimierza Jagiellończyka stoczyli Gdań szczanie bitwę morską z Duńczykami, wówczas sprzymierzeńcami Zakonu. Król Zygmunt III wylądował przy Rozefcie w 1598 r., wracając do Polski z podróży do Gzwecyi. Lądowały tu także i szwedzkie oddziały za Jana Kazimierza i pustoszyły całą okolicę ku Puckowi. Z powrotem nie tą samą drogą do Łebcza, lecz nad brzegiem wielkiego morza po plasko-wzgórzu na południe-wschód. jedna to z najpiękniejszych dróg na kaszubskim brzegu, piękna swą prostą, czasem surową i dziką, lecz świeżą, odrębną urodą. — Ledwo zeszliśmy z pod latarni kilkadziesiąt kroków ku Chłapowu, zatrzymuje nas widok. Płaskowzgórze zniża się przed nami powoli w dal; tylko „jastrzębia góra" (06 m.) zasłania nam swą łagodną wyniosłością część widnokręgu; na lewo od nieij widne lekko zagięte wybrzeże, hen daleko aż pod Wielką Wieś aż na Hel, coraz niższe, tonące w końcu w morzu. — Idziemy dalej pustą drogą, bez drzew, piaszczystą, dziką; jesienne pola jakby wichrami zniszczone, jakby chwasty tylko marne rodziły; gdzie niegdzie wątłe i nizkie krzaki janowca przy drodze. — Za „jastrzębią górą" ukazuje się nam co chwila morze, znika i znów przed oczy wysuwa, pod wieczór jesienny spokojne, modre, zimne. Zielone jary uchodzą ku niemu. Czerwone koniczyny rzeźwią czyste, jasne powietrze. — Na wzgórzach nadmorskich rozsiadły się wsie. Mijamy Chła-powo, Cetnowo, Poczernin. Od wiatraku widok na Wielką Wieś) nad dwoma morzami i na wyciągnięty — jak lud mówi — jak biczysko, wąziutki, z dwóch stron morzem oblany Hel. — Od Poczer-nina w prawo ku Swarzewu a z niego do Pucka na wieczorny pociąg. — Około 15 km. drogi. Uwaga: Aby z Ryzewia tą drogą wracać ze spokojem, nie spieszyć się a zdążyć do Pucka na pociąg, można z Łebcza do Ryzewia jechać końmi a wracając przewieść się ze Swarzewa przy korzystnym wietrze żaglem do Pucka. — Do Ryzewia nie należy się nigdy wybierać drogą odwrotną, przez Swarzewo, Poczernin i Chłapowo, gdyż droga ta traci wtedy część swego uroku; widok zostaje za nami! Droga: Do Żarnowca — porównaj nr. 11. Z Żarnowca ku Odargowu bezdrzewną drogą wśród uprawnych pól prawie na skraju żarnowieckiej wyżyny; u jej stóp obszerne łęgi; z drogi rozległy widok aż do nadmorskich wydm, połyskają-cych białemi plamami; na widnokręgu pas mo- drego morza. — Gdargowo, niegdyś wieś klasztoru żarnowieckiego, darowana mu przez księciu Mestwina w XIII wieku. — Za Odargowem, które mijamy, prosto ku lasowi; w nim ostrożnie, aby nie zbłądzić; prosto aż do wyjeżdżonej drogi, przecinającej naszą pod prostym kątem, a zmierzającej ku morzu; skręcamy w nią na lewo i dochodzimy lasem do folwarku Nowy dwór. Obchodzimy go i wszedłszy na drogę do Karwi, idziemy nią ciągle naprzód, mijając długim szeregiem prawie przy całej drodze rozciągnięte domostwa Małego Sławoszyna (kolonie niemieckie) i Karwieńskiego dworu, aż do drogowskazu, wskazującego drogę do Karwi, na lewo. Od Nowegodworu można też pójść wprost nad brzeg morski i dojść nim do Karwi — Z Żarnowca około 12 km. Karwia — porównaj nr. 12. Z Karwi po wybrzeżu — najdogodniej zdjąw-szy obuwie boso po mokrym nadbrzeżnym piasku — na wschód; po dwóch kilometrach ujście Czarnawy; trzeba ją przejść w bród. Za Czarnawą mijamy oddaloną dziesięć minut od morza, ukrytą za wydmami zarosłemi lasem, wieś Ostrów. Chcąc zboczyć do niej, trzeba uważać, aby nie minąć ścieżki, wychodzącej z wydm na wybrzeże. Cstrów, wieś położona na niegdyś rzeczywistym ostrowie, na wyspie otoczonej zewsząd błotami; była ona niemi może więcej niż wsie na Helu od siedzib ludzkich odgrodzona. Wymię- iiiana w dokumentach XIV w., obdarzona zdaje się za czasów krzyżackich przywilejem, odnowionym przez Zygmunta Augusta w 1552 r. a pisanym do mieszkańców Ostrowa w języku niemiec kim! Wieś dziś kaszubska miałaby zatem wówczas ludność obcą. Była ona kiedyś panią całego prawie brzegu od Tupadeł aż po Żarnowiec; Karwia powstała później. Wracamy na brzeg, idziemy nim dalej; wydmy powoli rosną i zamieniają się w wysokie, prawie pionowe piaszczyste urwiska, poszarpane, porosłe krzewami. Mijamy wybrzeże wsi Tupadły, położonej na wyżynie a oddalonej około piętnastu minut od morza; na piasku wyciągnięte łodzie i rozciągnięte sieci. Dochodzimy do szerokiego ujścia jaru, nazywanego przez rybaków tupadel skich jarem lisim. Wchodzimy weń a w nim w odnogę lewą i pniemy się ścieżeczką w górę Wychodzimy na równe pole na wyżynie. Oglądamy się; widok na dalekie morze. — Idziemy przez pole ścieżeczką koło pobliskiej samotnej chaty — jednej z najpiękniej w Polsce położonych — wprost na obydwie latarnie ryzewskiego przylądku. Rozeft — Ryzewie porównaj nr. 13; tamże dalsza powrotna droga do Pucka.